piątek, 18 lipca 2008

Dusza, ergo Bóg!

Cassirer stwierdził, że "punktem granicznym" odróżniającym nas od zwierząt jest myślenie symboliczne. Myślimy i mówimy o rzeczach, które są abstrakcyjne - nie istnieją fizycznie, choć można je zaobserwować (przez tzw. wskaźniki - Innuici tzn. Eskimosi kiedy łowią ryby wypatrują ptaków morskich, żywiących się rybami, ponieważ nie są w stanie zobaczyć ławicy, ptaki są dla nich wskaźnikiem [wiedza etnologiczna się kłania hehe]). "Rzeczy" takie jak np. emocje nie są materialne i nie da się sprowadzić ich do reakcji chemiczno-fizyczno-hormonalnych. Skoro potrafimy doświadczać abstrakcji to znaczy, że musi istnieć coś więcej. Ja to nie mózg i intelekt - mózg jest materialny, czy materia może doświadczać abstrakcji? Ja to połączenie ciała, umysłu i duszy. Ciało jak to materia ulegnie kiedyś śmierci i rozkładowi - materia "krąży". Śmierć fizyczną przetrwa umysł i dusza.
To są moje poglądy, do których mam prawo. Masz prawo się z nimi nie zgodzić, ale nie chodzi o to, żebyś je poparł lub odrzucił, tylko żebyś się nad tym zastanowił.
Dusza, ergo Bóg!

Brak komentarzy: