Zaplątany znów
w Ciebie
w siebie
w sieć
marzeń
Twoich włosów
tonę
w cieple
Twego ciała
marzeniach
słodyczy
Twoich ust
czerwieni
w olśnieniu
jak sen
przychodzisz
i odchodzisz
czy wiesz?
wciąż mam
ten świat
w którym
jesteśmy Ty i ja
kochana
znów czekam
w piekle
nieistnienia...
Czy to
coś zmienia?
Jestem Twój
od początku
do końca
istnienia
całego
mojego
wszechczasowego
dlatego
czekam
doczekam
spełnienia
marzenia?
Rzeczywistość
uderza
jak ściana
po sennej nocy
z rana...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz