sobota, 31 maja 2008
Stoimy na progu czasów...
Czuje coś i na coś czekam od jakiegoś czasu, na coś, co zmieni świadomość ludzi. Na jakieś światowe wydarzenie w przeciągu kilku najbliższych lat. Moment, w którym wiele ukrytych spraw i sił się ujawni. Do przodu! Na prawdę o to w tym chodzi. Każdy musi samodzielnie wzrastać, rozwijać się, przeć do przodu, ale pozostając sobą i w zgodzie ze sobą. Jest różnica pomiędzy tym, czego chcesz, a tym, czego Ci się chce - to czego chcesz to Twój wybór świadomy i dobry, to, czego Ci się chce nie jest z Twojej woli - nie chcesz tego, to Ci się chce. Po co mnożyć byty? Zrozum, że wszystko, co nie jest Tobą, jest w pewnej mierze, w pewnym stopniu poza ludzkim zasięgiem. Możemy poznać tylko, a raczej aż siebie. Nie zdajemy sobie sobie sprawy, jak skomplikowanymi istotami jesteśmy. Na prawdę nieraz całego życia trzeba, żeby osiągnąć świadomość siebie. Nawet kiedy poznajemy to, co nie jest nami, poznajemy przez siebie - przez swoje zmysły i własne receptory, przez własne ciało, rozum, serce i ducha. Wszystko, co nie jest nami, jest przez nasz odbiór przetłumaczone na coś, co możemy poznać, bo będzie miało już nasz ślad. Jest tak chyba ze wszystkimi doświadczeniami. Czasami odbiór samych siebie mamy zanieczyszczony przez pogląd, że wszystko wiemy i umiemy wszystko wyjasnić - nie możemy. Musimy wierzyć. Dla niektórych ta wiara jest tak, żywa, że nie potrzebują innych dowodów. Ciężkie masz życie? A myślisz, że kiedy prosisz o mądrość to dostaniesz mądrość? Nie, dostaniesz możliwość rozwinięcia mądrości. Trudne warunki wpływają na wytworzenie silnych cech. Niełatwo jest wytrwać i jest to droga najeżona błędami, ale tylko w ten sposób da się to osiągnąć.
czwartek, 29 maja 2008
Olej
Czyżbym w końcu doszedł do jakichś wniosków? Minęło chyba kilka miesięcy otępienia, uśpienia... Szukam katalizatora. Dokładnie. Jestem w pełni kompletną osobą - ale zaczynam na nowo dostrzegać swoje uczucia - może, i powinno być lepiej. O co mi chodzi? Chodzi mi o to, czego nie da się zastąpić chemicznym czy biologicznym ekwiwalentem - o to, żeby życie było mniej bolesne, a może bardziej znośne. To jest jak z olejem - bez oleju silnik się zaciera i nic nie da wlewanie Kujawskiego. To musi być prawdziwy olej...
wtorek, 27 maja 2008
Osiem błogosławieństw
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie,
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
[Mt 5, 3 - 12]
Cierpienie
Cierpienie jest dobre - uszlachetnia, pozwala wzrastać. To jak z ćwiczeniem na siłowni - jeśli nie boli, to znaczy, że nie działa - mięśnie można wyrobić tylko przez ćwiczenie. Tak samo jest z życiem, żyjesz cierpiąc. Panie, byłeś tak blisko, a ja nie umiałem Cię odnaleźć. Teraz rozumiem , jak bardzo cierpiałem...
Łzy
Bóg jest poza słowami, jest tym, co nie wypowiedziane. Świadomość Twojej obecności wywołuje we mnie tak wielkie wzruszenie, że nie potrafię powstrzymać łez. Łzy są ludzkie. Ze łzami odpływa smutek, gniew i negatywne emocje. Mówi się: czysty jak łza, bo łzy oczyszczają. Nie pozwól mi Panie nigdy o Tobie zapomnieć... W Tobie jest moje pocieszenie, te łzy to moje pocieszenie i odpowiedź na moje tęsknoty.
Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni
Niezłomność
Ja będę Twoją mocą, gdy przegrasz w tej walce, ja Cię podniosę i umieszczę w moich dłoniach, albowiem ze mną już wygrałeś! Tak mówi Pan. I Jest moją mocą, dzięki temu trwam i niezłomnie wierze.
Ostrze
Jestem ostrzem, którego potrzebuję do rozcięcia więzów, które mnie krępują. Robię to jednym słowem, jedną myślą: nie ma was! Nie ma więzów, które by mnie krępowały, bo jestem wolny. Bóg stworzył mnie jako istotę obdarzoną wolną wolą. Skoro Bóg uczynił mnie wolnym, nikt (poza mną samym) nie może mnie zniewolić. To ja o tym decyduję. Właśnie teraz robię to, czego chcę - czczę Go! W ten sposób, że o nim mówię, rozumiejąc, że wszystko, co stworzył jest idealne, a jeśli tego nie widzę, to jest to mój problem. Problem jest we mnie, w tym że tego nie dostrzegam. Mam wszystko, czego potrzebuję, by być szczęśliwym. Pan dał mi swoją Miłość, wolność i istnienie - czy jest mi potrzebne coś więcej? Nie. Wolność to stan umysłu, nie stan fizyczny. W wolności zawiera się zrozumienie i vice versa, a może raczej - nie ma jednego bez drugiego. Ból rodzi się ze strachu, a strach z niewiedzy. Nie odrzucaj czegoś, czego nie rozumiesz, nie bój się tego. I nie próbuj mi udowadniać, że się mylę, bo nie jesteś w stanie. Ludzka nauka, logika i pojmowanie nie są w stanie tego ogarnąć i udowodnić, że Bóg jest lub, że go nie ma. To jest kwestia wiary, a wiara to inaczej zaufanie, a to nierozerwalnie łączy się z miłością. Wierzę w to, co czuję, a czuję Jego miłość. Najdoskonalsza istota mnie kocha! Daje mi tyle swojej miłości, abym mógł się nią dzielić. Tobie też ją daje, wystarczy, że ją przyjmiesz. I wierz mi lub nie, buntuj się, zaprzeczaj, ale ja wiem, że On Cię kocha. Nie pytaj skąd to wiem, zastanów się, dlaczego Ty tego nie wiesz. Jesteś wartościową istotą - stworzył Cię sam Bóg, a on nie popełnia pomyłek. Kocha Cię, więc dał Ci też wolność, bo nie ma miłości bez wolności. Nie kochasz tego, kogo musisz, ale tego, kogo chcesz kochać. Potrafisz się zmusić do miłości? I uważasz, że jest to miłość? Miłość, wolność, istnienie i intelekt - to jest Bóg. Bóg jest w nas i my powinniśmy chcieć być z Bogiem i w Bogu. Bóg kocha wszystkich, ale z osobna. Nie kocha bliżej nieokreślonej grupy - kocha Ciebie, Twoją matkę, ojca, babcię, dziadka, siostrę, brata, kuzynkę, kuzyna, sąsiadkę, tego złodzieja, który ukradł Ci portfel w tłumie w zeszłym roku... Można powiedzieć, że Bóg kocha wszystkich, a dokładnie, że kocha każdego! Zrozum, że religia to nie grupa ludzi, mówiących te same słowa, tylko to, co dzieje się w Twoim sercu i jeśli przejrzysz, będziesz w stanie to zobaczyć. Nie potępiam żadnej religii - jeśli przybliża Cię do Boga - jest to dobra religia. A skąd wiadomo? Jeśli ufasz i wierzysz, że On Cię kocha, a rzeczą której najbardziej pragniesz jest Bóg to wiesz. Jeśli kochasz (nie ma miłości bez wolności), ufasz i wierzysz to jesteś w raju. Szukaj raju w sobie. Jest tam, bo jest tam też Twój Bóg. Kiedy umrzesz, będzie za późno, żeby się zbawić. Zbawiaj się od teraz. Zbawić musisz się sam, bo Bóg już Cię zbawił i czeka na Ciebie. Kochaj i ufaj, a będziesz szczęśliwy. Zdaj sobie sprawę z ostatecznego celu, jakim jest Bóg. To jest Twój cel. Zacznij go realizować, a pozostałe cele spełnią się same, jeśli dzięki Miłości i Mądrości Boga, zostały dla Ciebie przewidziane. Nie myśl, że będziesz mieć wszystko to, o czym marzysz, bo spełnienie niektórych marzeń mogłoby Ci zaszkodzić. Kiedy już będziesz wiedział, zmienisz też swoje marzenia, na takie, które są dla Ciebie dobre i które da Ci Ojciec.
Dlatego mówię wam: nie martwcie się o swoje życie, co będziecie jeść lub co pić będziecie; ani o swoje ciało, czym się przyodziejecie. Czy życie nie jest ważniejsze od pokarmu, a ciało od odzienia? Popatrzcie na ptaki na niebie: nie sieją, nie żną, nie gromadzą w magazynach, a wasz Ojciec niebieski je żywi. Czy wy nie znaczycie więcej niż one? Kto z was swoim staraniem jedną chwilę może dodać do swojego wieku? Dlaczego martwicie się o odzienie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ciężko ani nie przędą, a mówię wam, że nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był ubrany tak, jak jedna z nich. Jeśli zatem to ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca wrzucają, Bóg tak odziewa, to o wiele bardziej was, małej wiary! A zatem nie martwcie się, mówiąc: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się odziejemy? Bo o to wszystko zabiegają poganie. A wasz Ojciec niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Zabiegajcie najpierw o królestwo i o jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie martwcie się zatem o jutro, bo jutro samo zatroszczy się o siebie. Starczy dniowi jego własnej biedy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)