Kiedy można zaznać słodyczy cnót? Gdy się zaznało goryczy grzechów. Kiedy można zrozumieć cały sens spokoju? Gdy się wie co znaczy niepokój i lęk. Kiedy można łaknąć Boga? Gdy się zasmakowało diabelstwa. Kiedy można pokochać proste życie? Gdy się otarło o śmierć. Kiedy można ocenić jadło, odzież, wierzchowce, wymię krowy, piękno tkaniny i dotyk delikatnej serży? Gdy się płonęło dzień i noc w rozpaczy, bólu i najwyższej trwodze. Kiedy wreszcie można uznać trwałość pewnych wartości? Gdy się spadło na dno, gdzie już nic nie jest trwałe i nic nie jest warte...
(fragment tekstu z książki A.Szczypiorskiego "Msza za miasto Arras")
wtorek, 10 czerwca 2008
Znalezione... nie kradzione
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz