Cieszyn śpi, jak spać powinien,
sennie snują mu się mgły,
ja wciąż nie śpię,
tak nie śpiąc, śnię,
wiem, że wciąż gdzieś istniejesz Ty.
Już nie powiem, że Cię kocham.
Już nie powiem...
Tyle dałaś mi
w oddechu Twej bliskości,
Noc tak blisko i tak dawno,
Bóg się śmiał, grał w kości?
Gdzie jest tyle mojej...
radości.
W tę jedną noc, kajdan tak wielki,
moja prywatna Dalilo, moja Dejaniro,
tak niewinny, tak bliski i daleki,
zobaczyłem Cię rozpaloną jak kadzidło.
Wygrzewałem się w żarze twoich szeptów
chcąc tak bardzo by było we mnie,
tyle co w zwierzęciu, tyle co w człowieku.
Jedność
Cieszyn, 1.10.2006 -
Strachocina, 27.08.2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz